Taka zwyczajna
Była zwyczajna,
niczym się nie wyróżniała.
Jedna z Szarych Sióstr,
tak jak inne przez Boga wybrana i umiłowana.
Ewangeliczne wołanie Jezusa,
wobec najmniejszych usłyszała
i każdego dnia w ochronce dla dzieci
…tym najmniejszym
MIŁOŚĆ JEZUSA ROZDAWAŁA.
Jak dobra Matka o nie dbała,
karmiła, tuliła słowem pocieszała,
ubranka szyła, dzieci obdarowywała,
po prostu S. Włodzimira w najmniejszych
Chrystusa widziała.
Uśmiech dziecka był jedyną nagrodą
dla zmęczonych oczu, rąk spracowanych
i zdrowia słabego…tu znajdowała siły
- przecież to wszystko dla Niego.
Tak mijał dzień, po dniu, ona zwyczajna
niczym się nie wyróżniała
w cieniu swojego Mistrza i Pana
świętość każdego dnia zdobywała
szeptając często do swego Mistrza i Pana chcę jak
Ty:
„ być wzgardzona i zapomniana”
s. Dominika
„Święci chodzą parami”
-tak ludzie często powtarzają,
Choć dzielą ich wieki i czasy
na drodze wiary się spotykają
i wspólne cele ich życie splatają.
Św. Józef -Milczący świadek Wcielenia Jezusa
i Służebnica Boża s. Włodzimira – Cichy świadek Jezusa
Powołania elżbietańskiego.
On miał plany i marzenia z Maryją związane.
Ona miała plany i marzenia z Karmelem związane.
On został Mężem i Ojcem nie tak jak zaplanował.
Ona została Siostrą nie tak jak zaplanowała.
On w ciemności wydarzeń Nazaretu, Betlejem, Egiptu
z Maryją i Jezusem na ręku szukał Woli Pana Swego.
Ona w ciemności wojny, bolesnych wydarzeń choroby,
braku domu i stroju zakonnego
szukała Woli Pana Swego.
Oboje zwyczajni, można powiedzieć „przeciętni”
niczym się nie wyróżniali, byli tacy zwyczajni,
aż trudno uwierzyć w dar ich świętości.
To co ich łączyło w duchowym wzrastaniu,
to Wola Boża, która własne plany i marzenia
w głęboką Tajemnicę Wiary zmienia.
Tak z Woli Bożej s. Włodzimira elżbietanką została,
gdzie jeden z patronów św. Józef pieczę nad klasztorem chował
i ze swoimi duchowymi córkami
nieustannie w niebie orędował.
Święci chodzą parami
-tak ludzie często powtarzają,
s. Dominika
„Mamo”
Mamo wojenna zawierucha, niepewność i trwoga,
nie martw się Mamo, Twoja Córka jest w Rękach Boga.
Dni mijają, w lata się zamieniają,
biegnie czas nieubłaganie do przodu,
Zostają wspomnienia piękne i trudne…
takie po prostu życiem pisane…
Mamo Bóg czuwa nad nami….
On życiem naszym kieruje….
On życie nasze planuje…
W Sercu Boga wszystkie ludzie historie się splatają,
a moje zapiski w zeszycie cząstką historii się stają.
Pożółkłe kartki mojego Pamiętnika,
spisane rozmowy z Oblubieńcem Moim Ukochanym
będą dla Ciebie Mamo pociechą,
gdy przyjdzie dzień śmierci tak nieunikniony.
Pisałam dla Ciebie Mamo Kochana, abyś nie była tak bardzo stroskana,
abyś wiedziała, że Pan wybrał tę cierpień drogę,
aby w wieczności dać mi nagrodę.
s. Dominika
„Niech stanie się cud”
Spoglądam w twe oczy
pełne dobroci Boga.
Słyszę jak bije ci serce
dla Jezusa – wielkiej miłości
Co w sobie takiego masz
Że staję przed tobą pełna zadumy?
Co w sobie nosisz
Że zginam kolana, z pokorą proszę o łaskę…
Masz miłość, co rodzi nadzieję,
Masz wiarę, co moją jest siłą.
Uczysz, że Bóg jest ostoją
Ty w Nim nadzieję pokładałaś.
I radość w duszy się rodzi,
Bo z prośbą biegniesz do Boga
By ciebie tak małą wysłuchał
I wiem, że nie spoczniesz przed Tronem Boga
Dopóki cudu Pan nie uczyni.
C. E.
„Miłość bez granic”
Dlaczego serce oddałaś Jezusowi?
Co w sobie takiego niósł?
A ty klękałaś przed Nim,
Taka nędza i nicość ludzka,
I pragnęłaś wyrazić Mu miłość
Mimo swej słabości.
Choć słowa były tylko słowami
Palące w sercu z miłości do Niego
To chciałaś wciąż biec drogą ku niebu
Nie zważając na trud i cierpienie
Tak zwyczajnie chciałaś
Być w Jego ramionach
I szeptać Jezusowi słowa miłości.
C. E.
„Stęskniona Boga”
Bóg był twoją codziennością,
bez którego nie mogłaś żyć.
Stęskniona, by wtulić się w Jego ramiona
już biegłaś, by na godach być.
Choć wielkie cierpienie
stawało się krzyżem,
ty go tuliłaś,
by z Jezusem już w niebie być.
Dziś patrzysz z góry
i uśmiechasz się do mnie.
Ty uczysz mnie marzyć
każdego uśmiechem darzyć.
Nie uczysz jak szlochać,
ale jak Boga kochać.
Twoja miłość do Boga
była głęboka, jak może być tylko głębia.
Zawsze prawdziwa.
Ta piękna miłość
bez której nie mogłaś żyć.
C. E.
„Droga do Boga”
Za białą Hostią
tak bardzo tęskniłaś.
Za ucztą duszy,
co słowami ogarnąć nie mogłaś
Twe serce płakało,
bo źle bez Jezusa.
Lecz z wiarą dziecka małego
już pełna byłaś miłości.
Moja siostro Włodzimiro
ucz mnie takiej miłości,
że góry się zachwieją.
Takiej wiary, że kręte drogi
staną się prostymi.
Prowadź do Jezusa,
bez którego i ja żyć nie mogę.
Pochwyć za rękę
gdy zwątpienie rozrywa me serce.
Gdy w duszy rodzi się pustka
proszę bądź przy mnie
i wskazuj drogę do Boga.
C. E.