Czekając na cud

 

Pięć lat temu, a dokładnie 24 września 2017 r., w kościele pw. Bożego Ciała w Poznaniu rozpoczął się proces beatyfikacyjny Służebnicy Bożej siostry M. Włodzimiry Wojtczak. To postać wyjątkowa, bardzo prosta i skromna. Jej życie, na pozór, nie wyróżniało się niczym szczególnym, a jednak Kościół stawia nam ją za wzór. Trwający proces beatyfikacyjny przypomina nam wszystkim, że celem naszego życia jest spotkanie z Bogiem i radość wieczna w Jego Królestwie.

Życie wypełnione Bożą obecnością

To, co w życiu siostry M. Włodzimiry wysuwa się na pierwszy plan, to modlitwa. Siostra M. Włodzimira miała piękną relację z Bogiem i choć wiedzy na ten temat mamy niewiele, to widać z nich wyraźnie głęboką i prostą wiarę. Mówiła: „gdy wchodzę do kaplicy, łączę się z Aniołami i duchami niebieskimi, którzy dzień i noc adorują Najświętszy Sakrament”. Swoim współsiostrom doradzała, aby lepiej się modlić powinny „wyprzeć się swojego „ja” i oddać w ręce ukrzyżowanego Jezusa”. Modlitwa była czasem słuchania Boga, poznawaniem Jego woli. Zachęcała także do zachowywania milczenia i wewnętrznego skupienia.

Była kobietą niezwykle pokorną i skromną. Siostry wspominają, że jej pudełko do robótek ręcznych było kartonowe, bez ozdób – w czasie kiedy każdy chciał mieć drewniane i elegancko zdobione. Mając trzydzieści parę lat trafiła do Przytułku dla Starców, w którym znajdował się oddział gruźliczy. Tu spędziła swoje ostatnie miesiące życia. To miejsce stało się dla niej szczególnym, ponieważ doświadczyła tu bólu samotności, obojętności, poniżenia – ale też umocnienia nadziei, ludzkiej życzliwości i dobroci oraz szczególnej obecności Boga. Jezus nie zostawił jej samej – przyszedł, aby ją umocnić, w Eucharystii.   

To Eucharystia była największą duchową siłą w  jej życiu. Jeszcze z lat młodzieńczych koleżanki wspominają, że codziennie chodziła na Msze św. do ostrowskiej Fary. Jako siostra elżbietanka rano pierwsza była w kaplicy, aby przygotować się do Eucharystii, w czasie której odprawiała ministranturę (był to czas przed reformą soborową). Ta bliskość Boga w sercu zrodziła w niej pragnienie, by upodobnić się do Niego. W dniu swoich pierwszych ślubów zakonnych, w 1934 r., zapisała słowa „Jezu daj, abym mogła umrzeć tak jak Ty, zapomniana i wzgardzona”. Cierpienie Jezusa sprawiło, że chciała Mu w nim towarzyszyć. „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24).

Proces beatyfikacyjny

Prace związane z procesem są bardzo długie. Potrzebni są świadkowie, którzy opowiedzą o życiu kandydata na ołtarze, przedstawią jego cechy wyglądu, charakteru, duchowości. Wskażą, co w jego postawie było ważne i inspirujące. Zbierane są również dokumenty, listy, pamiątki związane z daną osobą. To wszystko wymaga czasu. Kościół nie chce w tym względzie zrobić jakiejkolwiek pomyłki, dlatego, oprócz męczenników, do beatyfikacji wymaga potwierdzenia nadnaturalnego – czyli cudu. Tak też jest w procesie Służebnicy Bożej siostry M. Włodzimiry Wojtczak. Po zebraniu całej dokumentacji i przesłuchaniu świadków potrzebny jest cud, który potwierdzi, że jest ona w niebie.

Cuda i łaski 

Bardzo często modląc się za kogoś, lub za siebie, prosimy o potrzebne łaski. Łaskę zdrowia, nawrócenia, zerwania z nałogiem, itd.  Wielu z nas, w swojej modlitwie, wykorzystuje pośrednictwo świętych. Niektórzy już za życia obiecywali, że gdy tylko będą w niebie, będą mogli zdziałać jeszcze więcej, niż tu na ziemi. I to prawda.

Czy Służebnica Boża siostra M. Włodzimira też działa? Tak. Świadczą o tym podziękowania, jakie są składane  w biurze postulatorskim. Siostra Włodzimira bardzo kochała dzieci i kilka świadectw jest właśnie z nimi związanych – szczęśliwy poród i zdrowie dziecka, mimo wcześniejszych komplikacji. Podziękowania dotyczą także pomocy podczas choroby. Pomaga także rozwiązywać konflikty w rodzinach – przykładem jest piękne świadectwo mówiące o pojednaniu. A niedawno okazało się, że siostra M. Włodzimira potrafi organizować pielgrzymki i pomaga spóźnialskim dojechać na czas na Mszę św. Ludzie powierzają jej swoje codzienne sprawy mówiąc, że Ona, taka zwykła i prosta, pomaga właśnie w codziennym, szarym życiu.

Ludzie powierzają jej wiele spraw

W 2021 r. dokonano ekshumacji siostry M. Włodzimiry, a jej szczątki zostały złożone w sarkofagu, w kościele pw. Bożego Ciała w Poznaniu. Od niespełna roku, w tym kościele, co miesiąc, w każdy trzeci czwartek miesiąca, odbywają się Msze święte o beatyfikację Służebnicy Bożej siostry M. Włodzimiry. Modlimy się także o wysłuchanie wszystkich próśb składanych za jej wstawiennictwem – czy to osobiście wrzucając je napisane na karteczce przy sarkofagu, czy też drogą elektroniczną przesyłając na adres postulator@wp.pl.    

Niech przykład życia siostry M. Włodzimiry – cichej, pokornej i ufnej w Bogu – będzie dla nas inspiracją do osobistej gorliwości, by żyć w obecności Boga.

Więcej nt. życia i działalności s. Włodzimiry na stronie:  https://siostrawlodzimira.blogspot.com/

 

s. Anna Jakubowska

postulatorka procesu

 


Popularne posty z tego bloga

Intencje modlitewne

Chciałabym znaleść windę, aby wznieść się aż do Jezusa