Medytacja w 80. rocznicę śmierci

 

W  Imię Ojca i Syna  i Ducha Świętego. Amen.

POWOŁANIE 

„Jezus przechadzał się wśród zbóż”. Widok dojrzewających kłosów, pełnych ziarna w upalne letnie dni przypomina nam tak bardzo widok żniw na naszych polach, z których będzie chleb. Żniwa to czas intensywnej pracy, w trudzie i zmęczeniu, ale gdy plony są 100-krotne to raduje się serce spracowanego człowieka. Musi jednak upłynąć bardzo dużo czasu, aby zasiane ziarno wydało plon. Potrzeba deszczu i słońca, dobrej ziemi i człowieka, który dogląda i pielęgnuje.

 Ziarno, jak uczył Jezus musi wpaść na dobrą glebę, podobnie jest z ziarnem powołania, które Siewca czyli Bóg rozsiewa w serca ludzkie. Jaką znajdzie odpowiedź ? Czy będzie to ziarno, które padło na skały, a może wpadło między ciernie? Czy coś z takiego ziarna, które nie ma dobrej gleby wyrośnie? Prawdopodobnie nie, mimo to Siewca nie przestaje siać i gdy widzi że ziarna padają na dobrą glebę ludzkiego serca, wie że w swoim czasie wydadzą plony. Serce człowieka, w którego zasiane jest ziarno powołania, może wykrzyknąć za św. Augustynem: „niespokojne jest nasze serce dopóki nie spocznie w Tobie”.

 

Życie Siostry Włodzimiry Wojtczak tak jak Twoje Siostro i Moje było darem od Boga. Już jako młoda osoba, prowadziła głębokie życie duchowe, wiedziała, że Bóg powołuje ją do czegoś więcej, że do niej kieruje Jezus słowa, jak niegdyś do  Piotra: „Czy miłujesz mnie więcej, aniżeli Ci…Tak Panie Ty wiesz, że Cię kocham”. Mijały kolejne lata, młoda Czesia, bo takie imię na chrzcie otrzymała, ciągle szukała, drogi by zrealizować dar swojego powołania. Była pewna, że Bóg wzywa ją do życia innego, wyłącznie Jemu poświęconego.

Myśli i serce Jej było blisko Karmelu, by tam w ofierze złożyć siebie Bogu, jednak Bóg miał inne plany na jej życiowej drodze. Bóg wybiera niezwykłe narzędzia do realizacji swoich zamiarów, reakcja negatywna matki na prośbę córki, by mogła iść do klasztoru – Karmelu ukochanego, zakończyła się stwierdzeniem: „Jak masz już gdzieś iść to może do elżbietanek”. Rozdarte serce  młodej Czesławy, słowa matki, jak głos Boga potraktowały. Już wiedziała, gdzie ją Bóg wzywa ukochany, nie do Karmelu, ale aby wśród ubogich i chorych, tych najmniejszych był przez nią kochany.

DECYZJA I WYBÓR

Powołanie to Głos Boga, który słychać w sercu, to Głos, który jest mimo gwaru i hałasu ciągle słyszalny, on nie daje spokoju, powraca jak fala nad brzegiem morza…i szepcze coraz wyraźniej: „Pójdź za Mną”. Czy da się żyć zagłuszając na różne sposoby Ten Głos, może i tak, ale czy będzie to szczęśliwe życie? Człowiek, w pewnym momencie świadomy swojej słabości i kruchości mówi Bogu: „TAK”, tak jak swoje Fiat wypowiedziała Maryja w momencie Zwiastowania.

 Decyzja musi być konkretna, jednoznaczna, decyzja, która zakłada radykalne pójście za Chrystusem drogą rad ewangelicznych, drogę niełatwą, tak często dziś nierozumianą. Decyzja  podążania za Mistrzem to wybór drogi, którą On sam przeszedł przed nami, to piękna przygoda, która realizuje się w miłości, która niesie ze sobą krzyż, bo największa miłość to jak pouczał Jezus: „gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich”.

 

Siostra Włodzimira nie zawahała się ani chwili, widziała jasny cel – Bóg, powołanie do życia we wspólnocie zakonnej. Jej decyzja zakładała bardzo konkretny wybór drogi pójścia za Chrystusem, jak sama napisała na swoim obrazku z Pierwszej Profesji: „Chcę umrzeć wzgardzona i zapomniana tak jak Ty”. Drogę krzyża realizowała szczególnie w chorobie, którą przeżywała, patrząc po ludzku, w samotności i opuszczeniu, ale w głębokim zjednoczeniu z Ukrzyżowanym.  

 

ŚWIĘTA CODZIENNOŚĆ

Siostra Włodzimira jest dziś Służebnicą Bożą. Jej powołanie zakonne nie wyróżniało się na co dzień niczym szczególnym, nie miała wizji mistycznych, nie wybudowała świątyni, nie namalowała obrazu z wizerunkiem Jezusa, nie głosiła Chrystusa na misjach, pociągając tysiące ludzi do Chrystusa. A więc co? Co zdecydowało o Jej świętości? Realizacja powołania w prostym, zwyczajnym życiu zakonnym, które stało się dla niej drogą do świętości.

 

Siostro Włodzimiro wstawiaj się za nami.

W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.


Opracowała Siostra Mistrzyni Dominika Gogulska

Dziękujemy:)

Popularne posty z tego bloga

Intencje modlitewne

Chciałabym znaleść windę, aby wznieść się aż do Jezusa